Jewgienij Worobiow: ukraińskie władze przewidziały rozwój sytuacji
Dwie osoby zginęły podczas starć w Kijowie. Niepotwierdzone informacje mówią nawet o trzech ofiarach. Mimo to Ukraińcy wciąż przychodzą na plac Niepodległości. Majdan przygotowuje się do ataku oddziałów specjalnych Berkut i wojsk wewnętrznych.
Zamieszki w Kijowie
Foto: EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Zdaniem Jewgienija Worobiowa z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych władze przewidziały taki rozwój sytuacji. I może ona być im na rękę. Dlatego, że teraz mają pretekst do pacyfikacji "niespokojnych" ulic Kijowa. - Władze zastanawiały się, jak poradzić sobie z protestami. Izolowanie rannych od lekarzy czy strzelanie do dziennikarzy pokazuje, że są zdecydowane na rozwiązanie siłowe - mówi gość audycji "Trzy strony świata".
O protestach na Ukrainie - tu czytaj więcej >>>
Wideorelacja na żywo z ulicy Hruszewskiego >>>
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przez kilka godzin rozmawiał z przedstawicielami opozycji. Żadna ze stron nie ujawniła, co ustalono podczas spotkania. Trzej liderzy opozycji powiedzieli, że o wszystkich ustaleniach poinformują później, w czasie wiecu na placu Niepodległości albo na konferencji prasowej. Na rozmowach byli: Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok. Administracja prezydenta na swojej stronie podała, że zakończył się "pierwszy etap rozmów".
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
- Wątpię, że osiągnięto tam porozumienie, raczej to było badanie stanowisk strony przeciwnej - mówi gość Ernesta Zozunia. Jego zdaniem przedstawiciele opozycji mogli usłyszeć od prezydenta Janukowycza, że jeśli nadal będą mobilizować ludzi do oporu na Majdanie, to odbędzie się ich pacyfikacja.
"Trzy strony świata" na antenie w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45.
(IAR/mp)