Dwie ofiary szturmu w Kijowie. "Wymiar symboliczny"
2014-01-22, 08:01 | aktualizacja 2014-01-22, 10:01
Rano na ulicy Hruszewskiego w Kijowie zginął jeden z demonstrantów. Zgon potwierdziło MSW. Później milicja i oddziały specjalne Berkut ruszyły do ataku na barykady. Media donoszą o drugiej ofierze śmiertelnej.
Posłuchaj
Ogólnie sytuacja w Kijowie w nocy, w porównaniu z poprzednią, była spokojna. Obydwie strony przebywały na swoich pozycjach, od czasu do czasu demonstranci atakowali milicję i wojska wewnętrzne koktajlami Mołotowa i kamieniami. Ci odpowiadali granatami hukowymi i strzałami.
<<<Ukraina: śmiertelna ofiara wśród protestujących przy barykadzie>>>
W opinii Bogumiła Łozińskiego ("Gość Niedzielny") takie tragicznie wydarzenia często mają wymiar symboliczny. - Mogą sprowokować przesilenie, które ma szansę pójść w dwóch kierunkach. Albo opozycja pokaże siłę, przed którą Janukowycz się ugnie, albo nastąpi eskalacja przemocy i pójdzie to w kierunku takiego modelu, jak na Białorusi, czyli silnych związków z Rosją i pewnej formy autorytaryzmu - mówi gość "Komentatorów" w radiowej Trójce. - Nie byłbym tu optymistą - dodaje. Według Łozińskiego, widać tu słabość polityki zagranicznej Unii, która okazała się być nieskuteczna i bezradna wobec sytuacji w Kijowie.
Grzegorz Osiecki ("Dziennik Gazeta Prawna") uważa, że Wiktor Janukowycz starannie przygotował się do rozprawy z opozycją, zarówno w planie krótko- i długookresowym. - Postawił na scenariusz rozmiękczenia i zastraszenia opozycji. Natomiast opozycja, o ile na początku walczyła z rządem, teraz walczy o przetrwanie. Inicjatywę ma prezydent i jestem pesymistyczny, jeśli chodzi o rozwój sytuacji - dodaje Osiecki.
W jego opinii, Unia Europejska i Stany Zjednoczone powinny zareagować ostro, wprowadzając sankcje, zwłaszcza wobec przedstawicieli reżimu.
Goście audycji "Komentatorzy" rozmawiali także o ustawie izolującej groźnych przestępców, Bartoszu Arłukowiczu i Elżbiecie Bieńkowskiej.
<<<Ustawa o izolacji groźnych przestępców wchodzi w życie>>>
Rozmawiał Krystian Hanke
kh/mk