Fałszywe "jedynki"? Wyborczy pojedynek o Brukselę

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Fałszywe "jedynki"? Wyborczy pojedynek o Brukselę
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Sylwia Mróz/PR

Na cztery miesiące przed wyborami do europarlamentu partie podejmują kluczowe decyzje, dotyczące obsady list. O politycznej walce o Brukselę rozmawiali goście "Pulsu Europy".

Posłuchaj

Prof. Kazimierz Kik i dr Robert Sobiech o wyborach do Parlamentu Europejskiego (Puls Europy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

"Jedynką" Platformy Obywatelskiej na Pomorzu ma być Janusz Lewandowski, za nim na liście podobno znajdzie się Henryka Krzywonos. Profesor Zdzisław Krasnodębski być może będzie otwierał listę Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. A Adam Bielan ogłosił przystąpienie do Polski Razem. Polityk wystartuje w wyborach z listy, obejmującej województwa: małopolskie i świętokrzyskie. "Lokomotywą" Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Mazowszu nie będzie Mirosław Hermaszewski, który zrezygnował z politycznej potyczki "z powodów rodzinnych".

Profesor Kazimierz Kik mówił w "Pulsie Europy", że partie polityczne tworząc listy wyborcze do europarlamentu nie kierują się sprawami Unii Europejskiej. - Partie starają się zająć jak najlepszą pozycję wyjściową do wyborów krajowych. O tym świadczy całe pospolite ruszenie w poszczególnych ugrupowaniach, zwłaszcza w tych mniejszych, gdzie już z góry wiadomo, że większość ludzi wystawionych na "jedynkach" zrezygnuje po ewentualnym dostaniu się do europarlamentu. Nie Parlament Europejski jest celem, a przejęcie inicjatywy politycznej przed wyborami parlamentarnymi - podkreślił politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Doktor Robert Sobiech uważa, że "jedynkowy zabieg" stosują partie, które są na granicy progu wyborczego w Polsce. -Taki zabieg, że wystawiamy wszystkich liderów a potem ich wycofujemy to jest taka walka o przetrwanie - zaznaczył socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem z roszad nie będą korzystały czołowe polskie partie, czyli Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość. - Duże partie będą wystawiały kandydatów, którzy mogą się sprawdzić w Brukseli - mówił gość radiowej Trójki

Rozmawiał Damian Kwiek.

(aj)

Polecane