O przemocy w Meksyku. Film "Heli" Amata Escalante
Estela ma 12 lat i właśnie szaleńczo zakochała się w młodym uczniu szkoły policyjnej, który chce, żeby razem uciekli i wzięli ślub. Jej rodzina będzie musiała stawić czoła panującej wokół przemocy, aby doprowadzić do tego, żeby marzenie nastolatków się spełniło... Tak zaczyna się meksykański film "Heli".
Kadr w filmu "Heli"
Foto: mat.promocyjne
31 stycznia wchodzi do kin meksykański film "Heli" w reżyserii Amata Escalante. Obraz został nagrodzony Złotą Palmą na MFF w Cannes za Najlepszą Reżyserię. Zdobył również Srebrną Żabę podczas ostatniego Camerimage w Bydgoszczy.
Wraz z filmem „Heli” będzie można zobaczyć krótką animację "Danse Macabre” Małgorzaty Rżanek. Obraz zakwalifikował się do Konkursu CINEFONDATION zeszłorocznego MFF w Cannes. W humorystyczny sposób porusza motyw średniowiecznego tańca śmierci.
Co o filmie piszą krytycy :
"(...) 13-latka jak najszybciej pragnie wyrwać się spod kurateli rodziny i rozpocząć dorosłe życie. Jej wybranek odbywa służbę wojskową w jednostce specjalnej zajmującej się likwidacją gangów narkotykowych. Piekło, które oboje przejdą uświadomią jej, że dzieciństwo choćby nie wiadomo jak nieszczęśliwe i ubogie jest rajem w porównaniu z tym, co człowieka spotyka później. Pospieszne odcięcie pępowiny rani najbardziej." Janusz Wróblewski, "Polityka"
" Mimo dziwnych podejrzeń, że mamy do czynienia z filmem w jakiś sposób cynicznym, obliczonym na szokujący efekt, nie można zarzucić Escalantemu, że zszedł z drogi przyjętej w swoim debiutanckim Sangre. W Heli podąża ścieżką wyściełaną przez dawno określone przez siebie motywy: kryzysu męskości, rozpaczliwej walki o utrzymanie patriarchatu, zaostrzającej się sytuacji w kraju, w którym każdy próbuje przetrwać na własną rękę i wedle własnego kodeksu moralnego." Urszula Lipińska, portalfilmowy.pl
(mat. promocyjne)