Gaba Kulka: trudniej napisać swoją piosenkę niż nagrać cover (Offensywa/Trójka)
Gaba Kulka: trudniej napisać swoją piosenkę niż nagrać cover
2013-12-21, 13:12 | aktualizacja 2013-12-21, 17:12
- Jeżeli jest wspólnota "przeżycia" na linii słuchacz- wykonawca to mam nadzieję, że wszystkim ten koncert zrobił tak dobrze jak nam - tak komentowała swój występ na antenie Trójki Gaba Kulka.
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
W audycji Piotra Stelmacha artystka dzieliła się na gorąco wrażeniami z piątkowego koncertu w Trójce. Opowiadała też m.in. o pracy nad najnowszą płytą "Wersje". Znalazło się na niej kilka coverów. - Mam taką samą frajdę z "psucia" swoich utworów jak i innych wykonawców. Gram sporo coverów, dla mnie nie różni się radykalnie praca nad swoim numerem od pracy nad cudzą piosenką - powiedziała Gaba Kulka.
Jak się rodził "Hat, Rabbit" Gaby Kulki >>>
I jednocześnie przyznała, że trudniejsze jest napisanie od zera dobrej piosenki niż praca nad cudzą. Dlaczego? - Bo jest mniej punktów odniesienia, musisz zdać się na samego siebie, jesteś bardziej w ciemności zaczynając od zera - twierdzi Gaba Kulka.
- Na płytę "Wersje", oprócz w większości moich numerów, trafiły te piosenki, które najczęściej graliśmy na koncertach. To nie był wybór od zera. To piosenki, które coś dla nas znaczyły. I wpadły do naszego repertuaru w bardzo różny sposób. Na przykład piosenka Beastie Boys to reakcja na wiadomości o śmierci Adama Yaucha. Bauhas? Miałam fazę na Petera Murphy'ego - przyznaje artystka.
Gaba Kulka zdradziła też historię swoich "koncertowych" trampek. - To buty, które kupiłam w pierwszym dniu nagrań płyty "Hat, Rabbit". Przyjechaliśmy wtedy do studia, wszystko było przygotowane. Był styczeń i zdałam sobie sprawę, że mam ze sobą tylko zimowe obuwie i nie mam nic na zmianę. Musiałam wyskoczyć do pierwszego z brzegu sklepu i tam je kupiłam. To są trampki z historią - śmieje się.
"Offensywa" w Trójce w każdy piątek po godz. 22.00.
(mp)