Nieśmiertelna moda na Depeche Mode. Gore i Gahan znów w Polsce

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nieśmiertelna moda na Depeche Mode. Gore i Gahan znów w Polsce
Po ponad 40 latach na scenie muzycy Depeche Mode wciąż cieszą się wspólnym graniem.Foto: PAP / Mike Gray / Avalon

Grają razem od ponad czterech dekad i – choć ich skład skurczył się do rozmiarów duetu – wciąż cieszą się niesłabnącym uwielbieniem polskich fanów. Grupa Depeche Mode pod koniec lutego ponownie zawita do naszego kraju, by dać dwa koncerty w łódzkiej arenie.

  • W skład Depeche Mode wchodzą obecnie wokalista David Gahan oraz śpiewający multiinstrumentalista Martin Gore.
  • Do Polski grupa przyjeżdża w ramach trasy koncertowej Memento Mori World Tour.
  • Popularna od lat 80. subkultura "depeszowców" doczekała się spektaklu w warszawskim Teatrze Rampa. 

"Memento mori" – tak brzmi tytuł piętnastego albumu Depeche Mode, który ukazał się w marcu 2023 roku. Łacińska sentencja przypominająca o nieuchronnej śmierci stała się szczególnie bliska Davidowi Gahanowi i Martinowi Gore po tym, jak 26 maja 2022 roku nagle, w wieku 60 lat, odszedł z tego świata ich wieloletni przyjaciel i dobry duch zespołu, klawiszowiec Andy Fletcher. Od tamtej pory Depeche Mode jest duetem.

Na podbój świata w kwartecie

Grupa założona w 1980 roku w miasteczku Basildon w angielskim hrabstwie Essex była jednym z czołowych przedstawicieli brytyjskiego synth-popu lat 80. W wyścigu na szczyt wyprzedziła swoich wielkich rywali, takich jak Human League, Spandau Ballet czy OMD. Tamte zespoły miały, oczywiście, swoje dni chwały, ale dziś już mało kto ekscytuje się ich nowymi dokonaniami. Tymczasem każdy kolejny album Depeche Mode jest wydarzeniem w świecie muzyki.

W okresie szczytowej popularności grupa występowała jako kwartet. W 1995 roku opuścił ją klawiszowiec Alan Wilder, któremu przypisuje się kluczową rolę w nadaniu piosence "Enjoy the Silence" formy, w jakiej zawojowała ona listy przebojów. Ogólnie jednak jego odejście z zespołu nie spowodowało trzęsienia ziemi, bo głównym dostarczycielem hitów i tak był i jest Martin Gore.

Źródło: YouTube / Depeche Mode

Depeszowcy, czyli polski fenomen

Choć zespół zgromadził rzesze fanów w wielu krajach na kilku kontynentach, chyba mało jest na świecie miejsc takich, jak Polska, gdzie słuchanie muzyki Depeche Mode stało się niemal religią. Począwszy od lat 80. na ulicach polskich miast można było zauważyć odzianych na czarno młodych ludzi, często w skórzanych kurtkach i z charakterystyczną grzywką à la Gore, ewentualnie z przylizaną fryzurą w stylu Gahana.

"Depeszowcy" na początku nie mieli łatwego życia. – Dostawaliśmy po głowach od różnych innych subkultur: począwszy od skinheadów, poprzez metali, kończąc na stałych bywalcach dyskotek – opowiadał w Trójce Robert "Serek" Serafiniak, szef jednego z fanklubów Depeche Mode.

Zjawisko stało się jednak na tyle ważną częścią naszej kultury, że nawet dziś, po czterdziestu latach od jego eksplozji, w warszawskim Teatrze Rampa można oglądać spektakl zatytułowany "Depesze", oparty na piosenkach kultowej brytyjskiej formacji. – To jest fenomen tego zespołu, że w muzyce new romantic, często supermechanicznej, robotycznej, zawarł tak bardzo dużo człowieczeństwa – stwierdziła w rozmowie z Trójką Marta Zalewska, muzyczna kierowniczka projektu i odtwórczyni jednej z ról w spektaklu.

Depeche Mode w Polsce – 40-letnia tradycja

Po raz pierwszy polscy "depeszowcy" zgromadzili się tłumnie na koncercie swoich idoli 30 lipca 1985 roku. Na warszawskim Torwarze zespół promował wydaną rok wcześniej płytę "Some Great Reward". Na "Liście przebojów Programu Trzeciego" triumfy święcił akurat utwór "Shake the Disease", bonusowy kawałek dołożony do mającej się ukazać za chwilę składanki "The Singles 81-85".

Na kolejną wizytę Depeche Mode w Polsce trzeba było czekać aż do 2001 roku, kiedy to grupa zawitała na warszawski Służewiec, w ramach trasy "Exciter Tour", promującej album o takim właśnie tytule. Od tamtego czasu zespół pojawiał się nad Wisłą wielokrotnie, a ostatnie lata wręcz rozpieszczają polskich fanów: najpierw koncert na stadionie PGE Narodowy w 2017 roku, rok później występy w trzech arenach i na festiwalu Open'er w Gdyni, a także dwa wielkie koncerty w Warszawie i Krakowie w 2023 roku. A już 27 i 29 lutego Depeche Mode będziemy mogli podziwiać na żywo w łódzkiej Atlas Arenie.

Nowości i wielkie hity

Podczas trasy Memento Mori World Tour, siłą rzeczy, nie może zabraknąć utworów z najnowszej płyty "Memento Mori". Ale fani mogą być spokojni o to, że usłyszą też sporo starszych przebojów z dorobku zespołu. "Everything Counts", "Strangelove", "Precious", Enjoy the Silence", "Personal Jesus" – to tylko niektóre z hitów, jakie zabrzmiały parę dni temu na koncercie w Berlinie.

Gdyby ktoś przegapił występy w Łodzi, może ruszyć w pogoń za Depeche Mode po Europie – w najbliższych tygodniach grupa wystąpi jeszcze m.in. w Paryżu, Monachium, Barcelonie i Budapeszcie.

Czytaj też: 

kc

wmkor

Polecane