Rogal świętomarciński – wielkopolski przysmak na 11 listopada

Tak się składa, że Święto Niepodległości 11 listopada przypada dokładnie tego samego dnia co Dzień Świętego Marcina. Główną arterią Poznania staje się wówczas ulica Święty Marcin, a najważniejszym posiłkiem dnia jest słynny rogal z nadzieniem z białego maku. Jest on chroniony patentem regionalnym, co oznacza, że może być legalnie wypiekany jedynie w Wielkopolsce, zgodnie ze ściśle określoną recepturą.

Na pocieszenie mieszkańcom pozostałych części Polski pozostaje fakt, że pyszne rogale można jeść w dowolnej części kraju. –  Mogą być przetransportowane gdzie indziej, a dosyć długo są świeże, bo oficjalny czas ich świeżości to są dwa dni – mówił w Trójce Szymon Walter z Rogalowego Muzeum w Poznaniu.

Posłuchaj

0:50

Tradycyjne rogale świętomarcińskie (Pora na Trójkę)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Rogi wołu czy końska podkowa?

Tradycja rogali świętomarcińskich wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich, gdy podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub, w zastępstwie, z ciasta zwijanego w wole rogi. Kościół katolicki połączył ten zwyczaj z postacią św. Marcina, zaś sam kształt ciasta związano z kształtem podkowy, którą miał zgubić koń świętego.

Tradycja wypieku rogali w Poznaniu sięga co najmniej XIX wieku, a od początku XX stulecia pieczę nad nią objęło Stowarzyszenie Cukierników. Dziś nazwy "rogale świętomarcińskie" mogą używać wyłącznie cukiernie, które uzyskały certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego.

Aby w Dniu Świętego Marcina skosztować prawdziwego rogala świętomarcińskiego, trzeba się liczyć z wydatkiem kilkunastu złotych. Dość wysoka cena nie zraża jednak klientów – co roku na 11 listopada wielkopolscy cukiernicy pieką około 500 ton tych wyjątkowych przysmaków.

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Karol Gnat
Autor materiału reporterskiego: Józef Niewiarowski
Data emisji: 10.11.2022
Godzina emisji: 8.21

kc/kor