Día de Muertos: radosne ucztowanie na grobach przodków

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Día de Muertos: radosne ucztowanie na grobach przodków
Día de Muertos: ołtarz dla dusz zmarłychFoto: shutterstock/Cavan-Images

Święto zmarłych jest w naszej kulturze czasem wspomnień o bliskich i refleksji nad przemijaniem. Jednak są miejsca, gdzie to święto jest pełne radości i zabawy, jak np. Meksyk. A przecież to również kraj katolicki, skąd więc taka różnica i tak odmienne podejście do święta zmarłych?

  • Día de Muertos, czyli Dzień Zmarłych, łączy w sobie elementy katolickie i tradycje prekolumbijskie.
  • Dzień Zmarłych jest świętem radosnym, gdy żywi cieszą się ze spotkania z tymi, którzy odeszli.

Prekolumbijskie korzenie

Día de Muertos, czyli Dzień Zmarłych, to święto czczące pozagrobowe życie zmarłych i więzy rodzinne. Chociaż odbywa się w terminie katolickiego święta zmarłych, jednak w pierwotnej formie wywodzi się z tradycji prekolumbijskich i ludów Ameryki Centralnej (Azteków, Majów, Tarasków, Nahua, Totonaków) szacowanych na ok. trzy tys. lat.

W mitologii azteckiej dusze zmarłych ludzi trafiały do krainy Mictlan, którą władał bóg Mictlantecuhtli wraz z małżonką Mictecacihuatli znaną jako "Królowa Śmierci". Tylko w jeden dzień w roku dusze mogły wrócić na ziemię. Ten aztecki Dzień Zmarłych wypadał w sierpniu: wystawiano wtedy ołtarze z jedzeniem, a rodziny ucztowały wspólnie z duszami zmarłych. Kiedy jednak Hiszpanie opanowali Amerykę, katoliccy księża, którzy na wszelkie sposoby zwalczali pierwotne, według nich barbarzyńskie, wierzenia i zwyczaje, przesunęli Dzień Zmarłych na przełom października i listopada, aby połączyć go ze świętem Wszystkich Świętych i Zaduszkami. I ta mieszanka prekolumbijskich zwyczajów oraz obrzędów katolickich stworzyła niezwykłą specyfikę dzisiejszego meksykańskiego Día de Muertos.

Radosne spotkanie z tymi, którzy odeszli

- Część katolicka, którą ze sobą przywieźli Hiszpanie, jest połączona z ceremoniami i zwyczajami prekolumbijskimi. A te są powiązane z cyklem uprawy i zbiorów kukurydzy – tłumaczy Isabel Balderas, szefowa kuchni z Meksyku. – Wtedy przygotowujemy np. tamales, czyli zwinięte ciasto kukurydziane na liściach kukurydzianych gotowane na parze, a także champurrado, napój pierwotnie składający się z wody, kakao i masy kukurydzianej. Dzisiaj dodaje się też np. trochę mleka - wylicza.

Desfile Internacional de Día de Muertos, Ciudad de México/YouTube Claudia Sheinbaum Pardo


Día de Muertos z założenia jest świętem radosnym, ponieważ dla Meksykan to okazja do ponownego spotkania z tymi, którzy już odeszli. I wierzą, że przybyłe na ziemię dusze zmarłych cieszą się tym jednym dniem życia i faktem przebywania w towarzystwie swoich bliskich. Dlatego wszystkie cmentarze są rozświetlone i gwarne, a ludzie jedzą, piją, dyskutują, wspominają, czasem nawet śpiewają, by docenić i uczcić życie.

Słynne ucztowanie przy grobach czy ołtarzach ma jednak swoje reguły. – Pierwszego dnia nic nie możemy dotykać: to wszystko jest dla dusz, które wróciły na ziemię. Dopiero drugiego dnia, kiedy dusze już wróciły do siebie, my możemy świętować – wyjaśnia rozmówczyni Rafa Uzara i Piotra Firana.


Posłuchaj

4:18
Dia de Muertos: meksykańskie świeto zmarłych (Bed and Breakfest/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Audycja: Bed and breakfast
Prowadzący: Piotr FiranRaf Uzar
Gość
: Isabel Balderas (szefowa kuchni z Meksyku)
Data emisji:
29.10.2022
Godzina emisji:
8.46

pr/kor

Polecane