W czasach, gdy nie każdy był fotografem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
W czasach, gdy nie każdy był fotografem
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

W latach 60. i 70. nie było aparatów cyfrowych, a lustrzanki stanowiły cenną rzadkość. Mimo to pstrykano: na wycieczkach i spacerach, na spotkaniach rodzinnych, uroczystościach kościelnych i świeckich, na wczasach i na pochodach…

Posłuchaj

"Trójkowy wehikuł czasu" 17.11.2012
+
Dodaj do playlisty
+

Jedni robili zdjęcia całkowicie amatorskie (musieli jednak trochę wiedzieć o zależności czasu migawki, wielkości przesłony, czułości filmu i oświetlenia), inni grupowali się w kołach zainteresowań: w domach kultury, towarzystwach fotograficznych – a potem nieraz przechodzili na zawodowstwo.

Jedni oddawali filmy do wywołania, inni zaś w tychże kołach zainteresowań, a czasem we własnych (ślepych na ogół) łazienkach lub kuchniach urządzali sobie ciemnie… A jednocześnie wyjmując aparat musieli rozglądać się, czy kadrem nie obejmą przypadkiem czegoś, czego fotografowanie było wzbronione.

O tym wszystkim będziemy rozmawiać z fotografem, panem Stanisławem Fitakiem. A towarzyszyć nam będą jak zawsze nagrania z epoki, między innymi kolejny biały kruk: utwór Jana Sebastiana Bacha w transkrypcji big beatowej (na kilka lat przed "Whiter Shade of Pale"…).

W dzisiejszej audycji nadaliśmy następujące utwory (wszystkie - po raz pierwszy w Wehikule):

1. Karin Stanek: Sobota to mój dzień (1966, wersja radiowa) 1’55”

2. Czerwone Gitary: Rytm ziemi (1974) 4’15”

3. Budka Suflera: Szalony koń (fragm. Część, której mogłoby nie być) (1975) 3’30”

4. Ricercar 64: Sylwia / Preludium c-moll (1964) 3’30”

5. Wojciech Skowroński: Ja to się cieszę byle czym (1976) 3’19”

6. Czesław Niemen: Katharsis (1975) 4’48”

Do usłyszenia za tydzień, Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.

"Trójkowy wehikuł czasu" na antenie Trójki w każdą sobotę tuż po 15.

Polecane