Jarosław Gajewski: czasami trzeba nabrać dystansu do siebie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jarosław Gajewski: czasami trzeba nabrać dystansu do siebie
Jarosław GajewskiFoto: Kusiński Wojciech/PR

Boże Narodzenie w sztuce i kulturze, a konkretnie – w teatrze. To tym razem Redbad poniekąd wraca do korzeni i swoich, i wiary. Czy Boże Narodzenie jest wciąż atrakcyjnym tematem dla twórców? Czy z tematu, który zna każdy, da się stworzyć coś ciekawego, a przede wszystkim nowego? O tym m.in. mówił dzisiejszy gość "Trzech gramów Redbada": aktor, reżyser i pasjonat języka staropolskiego Jarosław Gajewski.

Jarosław Gajewski jest znany ze swojej pasji zgłębiania języka staropolskiego, a poprzez to poszukiwania źródeł naszego języka, penetrowania jego początków. Skąd ta potrzeba sięgania wciąż dalej i głębiej, penetrowania dziedzin dalekich, wydawałoby się, od aktorstwa?

Nienasycona potrzeba, by wiedzieć więcej

– Jest tak, że wchodząc na scenę, musimy coś wiedzieć: krąg tej wiedzy, która pomaga nam wiedzieć, jak coś zrobić, może być szerszy i węższy. Od każdego wąskiego kręgu jest krąg szerszy, od każdego szerokiego – jeszcze szerszy. I to jest naturalna droga każdego człowieka, który para się sztuką: droga nienasycenia, na którą wchodzimy i która się nigdy nie kończy. "Im więcej wiemy, tym mniej wiemy" chciałoby się powiedzieć. I to jest ta bieda, która sprawia, że zamiast skupić się na tym, co jest do zrobienia, rzucamy się w to nieskończone morze wiedzy. Ale na szczęście pojawia się jakiś rozsądek, jakiś termin premiery, zobowiązanie, i zaczynamy coś robić. To z konieczności jest niedoskonałe. I uświadamia nam nasze braki wiedzy, niedoskonałość wykonawczą, warsztatową i tu ten circulus vitiosus, bardzo przyjemny skądinąd, się znowu rozpoczyna – tłumaczy Jarosław Gajewski. – Tak chcemy wiedzieć więcej, umieć więcej. I co więcej, zmieniamy się: niektóre umiejętności od nas odchodzą, nie praktykujemy ich. Niektóre pola umiejętności się pojawiają, zaczynamy się uczyć nowych rzeczy. I chciałoby się powiedzieć: Bogu dzięki! – stwierdza z uśmiechem.

Czy aktor może być inteligentny?

– Jest coś takiego jak natura aktorska, coś, co każe człowiekowi na scenie reagować całym sobą w zasadzie bez zastanawiania się, intuicyjnie: myślą, uczuciem, działaniem. Każdy z nas ma ją w sobie w mniejszym lub większym stopniu. Praktykując, rozwijając takie reagowanie na świat, nabywamy doskonałości warsztatowej. Ale od czasu do czasu trzeba przerwać ten ciąg reagowania całym sobą, właśnie po to, aby nabrać do siebie dystansu. Gustaw Holoubek, uważany za człowieka szerokiej inteligencji, zarówno tej badanej przez IQ, jak i emocjonalnej i społecznej, został kiedyś zapytany prowokacyjnie: "Czy aktor może być inteligentny?". "Tak, pod warunkiem, że mu to nie przeszkadza" – odpowiedział z właściwym sobie wdziękiem – opowiada Trójkowy gość. – Czasami nam to przeszkadza, a czasami nie przeszkadza. I biada, jeżeli nam nie przeszkadza! Bo wtedy zaczynają się rzeczy, których nikt sobie nie nie życzy: przede wszystkim aktor traci dystans do tego, co może, co wie, kim jest na scenie. Teatr, aktorstwo to jest sztuka badania przestrzeni bycia sobą – bo kimś już jesteśmy. Do tego potrzebny jest jakiś dystans, przestrzeń refleksji – wskazuje.


Posłuchaj

51:26
Jarosław Gajewski o sztuce, aktorstwie (Trzy gramy Redbada/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Radiowe rozmowy o sztuce staropolskiej cz. 4/YouTube Radio Lublin

***

Tytuł audycji: Trzy gramy Redbada
Prowadzi: Redbad Klynstra-Komarnicki
Gość: Jarosław Gajewski (aktor, reżyser)
Data emisji: 25.12.2021
Godzina emisji: 12.05

pr/kr

Polecane