crying lightning
2009-07-08, 19:07 | aktualizacja 2009-07-08, 19:07
jak w nowym singlu Arctic Monkeys- dookoła crying lightnings...
Najpierw przedzieranie się przez Polskę a potem 5 dni audycji z Gdynii. 4 festiwalowe dni a tylko raz (i za krótko :)) deszcz! Mieszanka języków i emocji. Anglicy zachwalający koncerty polskich artystów! Polacy śpiewający po angielsku. Narodowe święto Litwy i ekstrawagancki wóz, który dotarł do Gdynii z Nowej Zelandii!!! Każdy festiwal pamiętam inaczej [a byłam na każdym Openerze]. Ten przede wszystkim ze względu na świetne sytuacje międzyludzkie, atmosferę, radość. Wśród wywiadowanych artystów nie było dąsaczy i d..........Mało koncertów widziałam, błogosławione wcześniejsze wyjazdy i oglądanie, błogosławiony Berlin :))
Jak było? Napiszcie : alternatywny@polskieradio.pl albo zadzwońcie w czasie audycji - w tym tygodniu rozliczamy i zamykamy temat Openera 2009. W czwartek Mikołaj Ziółkowski u nas.
Alice Glass - zobaczyłam ją dopiero na fotach, w namiocie byłam bez szans...
Michał po prostu wdarł się do garderoby Buraka SS - po ich występie. Mieliśmy ich na żywo na antenie dzięki temu :)
Dziennikarze, dziennikarze - tu Jamie z NME, który widział 1000 razy koncert Arktycznych. Przyjechał odpocząć po Glasto.
Sexbomba Openera 2009. Nie spotkałam nikogo kto by krytykował Beth Ditto.
Late of the Pier w akcji.
Madness - madness!
Moby = profesjonalista. aż za bardzo
The Ting Tings - złapane jeszcze przed koncertem...
Palą papierosy i mieszkają w Berlinie. Denerwowali się pierwszym występem w Polsce - bez podstaw. Było ogniście.
no właśnie :)
the kooks rozkochiwali jeszcze i jeszcze więcej. Koncert bardzo udany, choć to nie moja muzyka.
Kapela Ze Wsi Warszawa otworzyła scenę World. Dokładnie jak na Glasto. I tu i tam - tłum.
Kamp! bisowali dwa razy, nie mają jeszcze płyty a już mają piszczące fanki! Martwię się o ich ego :)
Obszana - w akcji. Zzaczarowana Gossip, Crystal Castles i M83
nóżki, nóżki
sam przybiegł :)
the bears are coming...
zdjęcia Michał Nogaś, Benek Kwiaciarz [www.DobreInfo.pl]; Paweł Juzwuk [plejada.pl] i Maria Rybicka [www.marysssia.iportfolio.pl], Ola Krakowska [alterart]
8.7.9
THE PRODIGY - firestarter
LATE OF THE PIER - the bears are coming
LATE OF THE PIER- space & the woods
M83- kim & jessie
THE TING TINGS- we walk
THE TING TINGS - shut up and let me go
20-21
GOSSIP-love long distance
KINGS OF LEON- milk
ARCTIC MONKEYS- brianstorm
ARCTIC MONKEYS - crying ligtning /singiel tygodnia
CRYSTAL CASTLES- xxzxcuzx me
FAITH NO MORE - land of sunshine
KAMP!- zen garden
9.7.9
GIRLS- lust for life
PETER BJORN AND JOHN - nothing to worry about
LATE OF THE PIER - broken
PCHEŁKI - jagusieńka pod wisienką
ARCTIC MONKEYS - crying ligtning /singiel tygodnia
THE KOOKS- shine on
THE TING TINGS- that's not my name
PARISTETRIS- black sheep
20-21
GOSSIP - love long distance
SANTIGOLD- unstoppable
GABA KULKA- hat,meet rabbit
KAWAŁEK KULKI- kolegi tata
KAPELA ZE WSI WARSZAWA - pieśń mądrego dziecka
PATI YANG- reverse the day
z listów [pisownia zachowana]
Inka ze Śląska :Tegoroczny Heineken Open'er Festival by moim pierwszym tego typu doswiadczeniem. Nigdy wczesniej nie bylam na tak wielkiej imprezie masowej zorganizowanej w plenerze, nigdy wczesniej nie bralam udzialu w swiecie muzyki (o ile nie liczyc lokalnych event'ow w stylu malomiasteczkowych Dni Muzyki, ktore nie zawsze sa tak ambitne jak Open'er i nie gromadza gwiazd tak duzego formatu jak Prodigy czy Placebo). W zwiazku z tym, ze jestem kompletnym zoltodziobem, moje zdanie nie bedzie pewnie stalo na rowni z wytrawnymi festiwalowiczami (?), ale uwazam, ze swieze spojrzenie zawsze sie przydaje.
względów aby pojechać w wybrany dzień. Przede wszystkim chciałam
zobaczyć i usłyszeć Placebo, które trzy lata temu zagrało tak sobie.
Byli wtedy mało przekonujący. Najpierw zahaczyłam o Kings of Leon tylko
ze względu na ich ciekawy akcent...od początku wydawał mi się szkocki
choć wiem że się mylę...;)))
Placebo zagrało jak dla mnie najpiękniejszy koncert na jakim byłam w ich
wykonaniu...Profesjonalnie, z charakterystyczną choć ciut bardziej
krystaliczną dla nich Emocją. Byli niesamowici...Pozostało małe
zaskoczenie i może nawet rozczarowanie....gdy tak nagle zeszli ze
sceny...
Ale warto było dla takiej magii dźwięków przedrzeć się przez tłumy do
bramek...Martwić się o zapowiadany deszcz...i w ogóle wytrzymać całą
noc...zespoły dojrzewają wraz z nami i to jest naprawdę wartościowe i
piękne...
To ja napiszę o - bo jakoś nikt do tej pory nie wspominał - Paristetris.
Candelaria Saenz Valiente - kobieta zjawisko, głos zjawisko,
"sceniczność" zjawisko, ...... a wszystkie te zjawiska paranormalne.
Ode mnie, burza oklasków.
..... jedynie żal że nie załapię się na ich koncert na Off'ie.
***********************************************
W moim odczuciu wydłużenie festiwalu o jeden dzień zwiększa zmęczenie.Choć nie miałbym nic przeciwko rozciągnieciu TERENU FESTIWALU wszerz,
tak aby nie był długi chudy :)
Jeżeli chodzi o stronę muzyczną powaliła mnie Pati Yang, którą znam od "Jaszczurki" ale koncertowo odkryłem ją dopiero teraz, po prostu
Kobieta-Dynamit!!! Po dwakroć! Fisz Emade nie zawiedli, Gaba rewelacja, Duffy bardzo przyzwoicie choć zwyczajnie, bez zaskoczenia. Uważam, że tzw Gwiazdy nie miały wpadki poza A.M. Moim typem jest Faith No More, a w szczegolnosci Patton, który chyba wykrzesal z siebie ostatnie poklady energii - ewidentna rewelacja!!! Moby profesjonalnie do bólu. KOL przyzwoicie. Gossip wulkan. Placebo zgodnie z oczekiwaniami OK. Prodigy mnie nie powalili - spodziewalem się nieco wiecej od strony wizualnej. OSTRY jak zawsze super.
Pati Yang!
Faitth No More!
Poza tym świetnie się wybawiłam na Pendulum, mimo że to trochę nie moje klimaty.
Żałuję, że odpuściłam Buraka Som Sistema z powodu Lily Allen, która, zamiast pokazać klasę, wydawała się obrożona, że nie jest gwiazdą wieczoru.
Oczarował mnie koncert Emiliany Torrini, która była autentycznie zachwycona klimatem panującym w namiocie.
Placebo bardzo mi się podobało-wzruszyłam się słysząc Black-Eyed i Taste in Men, poza tym ogromny plus dla ich nowego perkusisty!!
Marysia Peszek jak zwykle zenergetyzowała publiczność a O.S.T.R-no klasa!
Długo by pisać!
Cudowny Opener o niebo lepszy niż w zeszłym roku!
Najlepsi byli zdecydownie Crystal Castles, szczegulnie w zestawianiu z Duffy która grała tuż przed nimi.
Zaskoczyli mnie różnież polscy wokaliści. Peszek dała rewelaycjny koncert a O.S.T.R. miał genialny kontakt z publicznością i wszyscy dobrze się bawili. Dla mnie oni byli gwiazdami tego festiwalu!
Pod względem wokalnym górowali Placebo
Byłam na openarze po raz 3 i nie było to nic rewelacyjnego, ale też nie żałuje że pojechałam i powoli zaczynam zbierać na kolejny rok!
Moim zdaniem koncert the Prodigy wypadł bardzo słabo. Spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego, a tu spokój. Komunikaty o szkodliwym poziomie dźwięku i zagrożeniu płynącym z pulsujących stroboskopów podkręcały atmosferę, ale w efekcie dźwięk nie był aż tak mocny, efekty też mizerne, właściwie żadne (w porównaniu chociażby z nieznośnym Pendulum, totalnie nie w moim limacie, które słychac było na m85!!!). Wokalista, który uciążliwe powtarzał słowa "my wariors" sprawiał wrażenie jakby się zawiesił. Czekałam na Voodoo people i Out of space ale w pewnym momencie stwierdziłam, że sam dźwięk mi wystarczy, a przyglądanie się całej tej dziwnej niby energetycznej i niepowtarzalnej scenie wcale nie jest mi potrzebne i opuśiłam swoje miejsce.
Cudo to The Ting Tings, DUET! Jak to możliwe!
To było niewiarygodne, no i Say hello to our friend in Manchester!!!! HELLO!
Poza tym MOBY, cóż za luz i poczucie humoru, oraz niewiarygodne Madness!
Bardzo wygodne zrządzenie losu, że koncert odbył się na scenie world, zostali tylko, którzy wiedza o co chodzi.
Z relacji znajomych, Buraka Sound System, Q tip i Santigold.
A tak naprawdę najlepsza była publiczność!!! na każdym z tych koncertów!
++++++++M83
++++Crystal Castles
++++Prodigy
++++++++++++Beth i Jej Gossip
-Placebo - troszkę nudno
To już była moja 3 edycja openera i chyba najlepsza :) The Kooks to z pewnością najlepszy dla mnie koncert, właśnie na nich czekałam najbardziej i nie zawiedli mnie :) tak samo Santigold, The Ting Tings, Placebo i Pendulum. Zaskoczeniem było dla mnie Gossip i White Lies, nie spodziwałam się, że obydwa zespoły aż tak fajnie zagrają :) niestety rozczarowaniem okazało się Arctic Monkeys i Kings of Leon. Natomiast z polskich bardzo podobali mi się Fisz i Maria Peszek. Już czekam na kolejną edycję na której mam nadzieje zobaczyc m.in. Patricka Wolfa :)
na minus: Faith No More (za dużo chaosu), Arctic Monkeys (bez pary, rozczarowanie).
Pozdrowienia szczególne dla ochrony pola namiotowego.
Chciałbym pochwalić występy polskich artystów! Nie mamy się na prawdę czego wstydzić!!! Przede wszystkim nikt nie powiedział nic o Sofie - mieli pecha czyli konkurencję w postaci koncertu Jazzanovy i Prodigy, ale poradzili sobie w 100% i publika nawet dopisała! Świetny polski zespół, który zasługuje na o wiele większą uwagę. Zagrali świetnie i udowodnili, że nie są na Openerze przypadkowo (z resztą grali już na Openerze nie pierwszy, nie drugi raz, a nawet nie trzeci!). Cudze chwalicie... :)
Bardzo dobra była Gaba Kulka!
Świetna Santigold, trochę większe oczekiwania miałem co do Kings Of Leon, wielką klasę pokazała Jazzanova, MISTRZOWSKI Q-Tip!!! Genialny Fisz Emade !!!
Generalnie udany festiwal, miłe wspomnienia i do zobaczenia i usłyszenia w przyszłym roku!
**********************************************