Warsztaty teatralne, czyli próba przełamania granicy między ludźmi
2014-01-28, 17:01 | aktualizacja 2014-01-28, 21:01
Wyobraźmy sobie człowieka, który pracuje w banku, siedzi przy biurku, podpisuje ważne dokumenty, ale całe życie skrycie marzył, żeby stanąć na deskach teatralnych i wcielić się w kogoś, kim nie jest... Czy spełnienie takiego marzenia jest w ogóle możliwe?
Posłuchaj
Zapytaliśmy o to pedagoga teatru, performerkę i animatorkę kultury Dorotę Ogrodzką. - Ludziom intuicyjnie kojarzy się z teatrem doświadczenie bliskości z innymi i ze sobą. Myślą o możliwości eksperymentowania, czegoś, co jest improwizowanym procesem. Ludzie tego szukają. To także powód, dla którego przychodzą na warsztaty teatralne - mówi.
Więcej rozmów na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>
- Najwięcej trudności sprawia uczestnikom skoncentrowanie się na tym, co robią i nadanie temu wartości. To najprostsze zadania. Na przykład poruszanie się po sali w dowolnym tempie i kontakt wzrokowy z innymi uczestnikami warsztatów - dodaje Dorota Ogrodzka.
Jej zdaniem jesteśmy "dziećmi Oświecenia", nasze ciała są ograniczane, poddawane treningowi. Teatr jest miejscem, w którym można to zmienić. Warsztaty dają poczucie przełamania granicy, znalezienia się trochę dalej niż się było, ale dają też poczucie współpracy i współdziałania. - Tu zmienia się pewność siebie ludzi i ich poczucie własnej wartości - mówi Dorota Ogrodzka.
Audycję przygotowała Katarzyna Pruchnicka.
"Instrukcja obsługi człowieka" w Trójce od poniedziałku do czwartku o godz. 11.15.
(mp/ei)